Każdy z naszych badaczy prowadzi badania w dwóch różnych przestrzeniach geograficznych, jednak zawsze ich analizy obejmują jeden „wspólny“ kraj. Dlatego mogą się oni spotykać podczas prac terenowych i omawiać wyniki swoich badań na miejscu. Miało to miejsce latem na Słowacji (podczas badań Karin i Michala), a także w październiku 2023 roku, gdy Karolina i Michal spotkali się w Goleniowie i Szczecinie.
Pierwszego dnia Michal oprowadził Karolinę po Goleniowie. Zaczęli spacer w przypominającym las parku imienia polskiego kompozytora i polityka Ignacego Jana Paderewskiego, tuż obok dworca kolejowego. Na terenie parku znajduje się wiele pomników upamiętniających różne wydarzenia i postacie historyczne, zarówno polskie, jak i niemieckie. Część z nich poddawana jest recyklingowi. Zakończyli zwiedzanie wizytą przy jeszcze jednym pomniku „z recyklingu“, który znajduje się na terenie dawnego cmentarza niemieckiego (obecnie park).
W Goleniowie nasi badacze współpracują z lokalnymi miłośnikami historii i artystami w ramach projektu Goleniowskie Fotohistorie. Projekt ten, oparty na zdjęciach i historiach rodzinnych, rzuca światło na powojenną historię Goleniowa i jego polskich osadników. Podczas pobytu w Goleniowie Karolina przeprowadziła wywiad wideo na potrzeby projektu. Ponadto nasi badacze spotkali się z innymi członkami tego zespołu i omówili aktualne problemy, a także przyszłe cele lokalnego projektu. Na koniec Karolina i Michal znaleźli w pejzażu Goleniowa kilka dawnych niemieckich drzew owocowych.
Następnego dnia spotkanie było kontynuowane w Szczecinie, gdzie nasi badacze odwiedzili dwa muzea w ramach przygotowań do VI Kongresu Polonistyki w Dreźnie (więcej informacji wkrótce). Karolina i Michal skupili się na tym, jak muzea w swoich wystawach radzą sobie z obiektami poniemieckimi. Najpierw zwiedzili Muzeum Historii Szczecina, a następnie Centrum Dialogu „Przełomy”. Obie wystawy mają odmienne koncepcje. O ile Muzeum Historii Szczecina posiada dość tradycyjną ekspozycję, w której dominuje duża liczba oryginalnych obiektów ze zbiorów, o tyle „Przełomy” przytłaczają zwiedzających multimediami i skupiają się na wywoływaniu emocji. W obu muzeach znajdują się obiekty poniemieckie będące częścią ekspozycji, jednak tylko w nielicznych przypadkach zwiedzający otrzymuje informację o ich pochodzeniu lub ich przeznaczeniu w ramach wystawy. Tworzy to dość zamazany obraz przedwojennej historii miasta. Michal planuje poruszyć tę kwestię podczas swojej najbliższej prezentacji w Dreźnie.