9 października Karolina zaprezentowała swoją pracę dotyczącą polskiej części badań podczas seminarium Instytutu Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk. Jej wystąpienie koncentrowało się na metodologicznych wyzwaniach związanych z pracą z hauntologią — zarówno w badaniach archiwalnych, jak i w etnograficznym terenie. Omówiła mało zbadany temat drugiego pokolenia osadników, a także kwestie metodologiczne pojawiające się podczas pracy z archiwami nieinstytucjonalnymi, takimi jak materiały przechowywane prywatnie w domach rodzinnych, a nie w publicznych repozytoriach. Karolina zastanawiała się również nad tym, w jaki sposób przestrzenie — podobnie jak przedmioty — podlegają procesom resemantyzacji, zyskując nowe znaczenia poprzez użytkowanie, pamięć i codzienną praktykę.
Dyskusja, która nastąpiła po prezentacji, koncentrowała się zarówno na kwestiach metodologicznych, jak i teoretycznych, w tym na roli faktu i domysłu w opowiadaniu historii oraz na specyficznych trajektoriach historycznych dawnych terytoriów niemieckich włączonych do Polski po 1945 roku.
Karolina wyraża wdzięczność organizatorom za zaproszenie oraz za bogatą i inspirującą dyskusję, która pogłębiła metodologiczny dialog w ramach naszego projektu.
8 października 2025 roku w warszawskim „Dużym Pokoju” odbyła się debata zatytułowana „To, co zostało. Doświadczanie historii w post-migracyjnej Europie Środkowej”. Dyskusja została zainspirowana najnowszym numerem czasopisma Sprawy Narodowościowe. Seria nowa, który został zredagowany przez Karolinę Ćwiek-Rogalską i Michala Korhela (link do wstępu redakcyjnego) i koncentruje się na tematyce pamięci, tożsamości i dziedzictwa w regionach dotkniętych przymusowymi migracjami. Numer zawiera również teksty oparte na badaniach prowadzonych w ramach projektu ERC Spectral Recycling.
Karina Hoření, Magdalena Bubík oraz Michal Korhel przyjrzeli się temu, jak pamięć i historia są doświadczane z różnych perspektyw: Karina omówiła budowanie tożsamości narodowych i napięcia etniczne w Pierwszej Republice Czechosłowackiej; Michal zbadał rolę teatru na Słowacji w ożywianiu pamięci o wysiedlonych społecznościach niemieckich; Magdalena w recenzji skupiła się na emocjonalnym i historycznym znaczeniu codziennych przedmiotów w powojennych polskich miastach.
W wydarzeniu wzięli udział badacze i badaczki: Kamila Fiałkowska (Uniwersytet Warszawski), Agata Tumiłowicz-Mazur(New York University) oraz Dariusz Stola (Instytut Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk). Debatę moderowała Karolina Ćwiek-Rogalska, kierowniczka projektu ERC StG Spectral Recycling oraz współredaktorka naczelna Spraw Narodowościowych.
Uczestnicy i uczestniczki zastanawiali się, czym jest doświadczanie historii i co z niej pozostaje w naszej codzienności. Rozważali naturę pamięci oraz złożone powiązania między biografiami jednostkowymi a historią zbiorową.
Dziękujemy wszystkim za obecność, inspirujące pytania i wartościową rozmowę!
Uczestnicy i uczestniczki spotkania, zdjęcia: Wiktoria Nylec
Podczas naszego pierwszego seminarium po letniej przerwie omówiliśmy nadchodzące tematy na ten semestr, a przede wszystkim wymieniliśmy się doświadczeniami z ostatnich miesięcy badań terenowych. Znaczna część naszej pracy w tym sezonie odbywała się na Słowacji, która naturalnie stała się głównym punktem naszej rozmowy.
Karina rozpoczęła spotkanie refleksjami ze swoich badań terenowych na Słowacji, koncentrując się na napięciach między dwoma odmiennymi nurtami lokalnej pamięci: upamiętnieniem niemieckiej przeszłości a wspominaniem Słowackiego Powstania Narodowego. Jej obserwacje doprowadziły do szerszej dyskusji o pozycji etnografa w terenie — o tym, jak badacze są postrzegani przez lokalnych mieszkańców oraz jak takie czynniki, jak płeć czy wygląd, mogą wpływać na to postrzeganie. Ponieważ kwestie te wciąż pozostają niedostatecznie opracowane teoretycznie w naszej dziedzinie, rozmowa poruszyła istotne pytania metodologiczne i etyczne.
Michal również podzielił się spostrzeżeniami z pobytu na Słowacji, przedstawiając, jak podchodził do zagadnienia pamięci poprzez praktykę chodzenia, nawiązując do swoich wcześniejszych doświadczeń z Czech, o których pisał w jednym z postów na blogu. Odtwarzając fragmenty szlaku Słowackiego Powstania Narodowego, badał, w jaki sposób ruch i zmysłowe zaangażowanie mogą przyczynić się do zrozumienia pamięci zakorzenionej w miejscu. Jego prezentacja zainspirowała wspólną refleksję nad dostępnością w badaniach terenowych: które przestrzenie i społeczności są dla nas otwarte, które pozostają zamknięte oraz jak te dynamiki mogą się łączyć z szerszymi procesami depolityzacji niemieckiej przeszłości.
Karolina przedstawiła swoje trwające badania na Pomorzu, gdzie kończy obecnie pracę terenową. Skupiła się na współpracy z Muzeum Ziemi Wałeckiej, w ramach której uczestniczy w przygotowaniu wystawy — zarówno jako część swojego zaangażowania etnograficznego, jak i obowiązków członkini rady naukowej muzeum. Jej refleksje podkreśliły powiązania między badaniami naukowymi, praktyką kuratorską a współpracą instytucjonalną.
Choć Magdalena nie mogła wziąć udziału w spotkaniu osobiście, przesłała pisemne sprawozdanie ze swoich badań terenowych w północnych Czechach. W ostatnich miesiącach jej praca śledziła ścieżki obiektów związanych ze społecznościami protestanckimi, badając, w jaki sposób materialne ślady pośredniczą w procesach pamięci i przynależności w regionie.
Seminarium okazało się cenną przestrzenią ponownego spotkania po wakacjach i refleksji nad tym, jak nasze indywidualne doświadczenia terenowe ze sobą współbrzmią. Dyskusje ujawniły tematyczne ciągłości w naszych projektach — od polityki pamięci i dziedzictwa lokalnego po pozycję badacza w tych splecionych krajobrazach.
[ENG, Czech version below] Karina Hoření recounts her visit to the archive in Most,a city in northern Czechia, through the lens of critical archival studies. She traveled to this city, which has a complex history of displacement—following the expulsion of German-speaking inhabitants, the historic town was destroyed in the 1970s for coal mining—to search for archival materials related to the German history of North Bohemian industry.
During her research, she examined identification cards of women from the Soviet Union who had been forced labourers in a carpet factory in Maffersdorf/Vratislavice nad Nisou. As she handled these cards, the photographs of two women detached, making it impossible to connect the faces to their names. This incident prompted Karina to reflect on how archives are often viewed as repositories of impersonal, factual knowledge, while in reality, they are shaped by specific individuals and events. When describing the visit, he also notes the places, people, and atmosphere at this institution, as well as how they contribute to and shape knowledge production in the archives.
V našich textech často píšeme o archivech (aspoň já to tak dělám), které navštěvujeme v rámci svého výzkumu. Píšu nejen o tom, co jsem tam našla, ale i jaká zkušenost to je a jací lidé je obývají. Jsou to totiž fascinující místa, mimo naší každodenní zkušenost, se svými specifickými pravidly, záhadnými pro ty, kteří je nenavštěvují denně – spousta starých formulářů, nekde musíte mít rukavice, jinde ne, někde můžete dostat pět krabic dokumentů denně, jinde jen tři. Jsou to veřejné instituce na okraji veřejného zájmu, často jsou to zvláštní časové kapsy z jiných dob, kde se mohou ukrýt lidé, kteří, upřímně, mívají raději papíry než jiné lidi. Návštěva archivu je vždy dobrodružství. Nikdy nevíte, na co v krabicích, které vám ten den neochotně vydají, najdete. Podivná zakoutí, starobylé šatny a zvyky každého archiváře a archivářky jsou součástí tohoto dobrodružství a někdy, když si omylem objednáte špatné krabice (prý jsou i takové historičky), je to to nejdůležitější, co v archivu ten den objevíte.
Archivy se snaží tvářit, že jsou jen technicistní úložiště dokumentů, které neovlivňují lidské vášně nebo ideologie. Náš oblíbený francouzský filozof Jacques Derrida v eseji Archive Fever “Archivní horečka” ukazuje, v čem jsou vždy formovány jak ideologií, tak představami zaměstnanců o tom, co je důležité [1]. Archivní obrat, který Derrida podnítil, je snaha popsat archivy nikoliv jako úložiště abstraktního vědění, ale jako místa, kde se vědění vytváří i proměňuje – nejen skrze praktiky ukládání, třídění a skartace, ale také skrze to, kde jsou archivy umístěné, kdo v nich pracuje a kam vás usadí [2]. Následující příspěvěk je popis toho, jak jako stoupenkyně archivního obratu intepretuji svoji výpravu do archivu v Mostě.
I když se snažím bojovat proti stereotypnímu zobrazení pohraničí, jak ho reprodukoval třeba seriál “Dycky Most!” České televize z roku 2019, stejně mne pokaždé zarazí, jakou specifickou atmosféru tohle severočeské město vyzařuje. Možná je to i estetická odlišnost, původní Most byl z velké části zničen kvůli povrchové těžbě uhlí a současné město bylo postavené v sedmdesátých letech v modernistickém stylu. Tuto proměnu, její předpoklady a důsledky popisuje historik Matěj Spurný ve své knize “Most do budoucnosti” [3]. Protože mu chybí historické jádro, které mají ostatní středoevropská města a vždycky se tu těžko orientuji a to že je zrovna hustá mlha mi moc nepomohlo.
Tentokrát jsem se vypravila daleko od svého Liberecka a jeho místního archivu, kde už znám zvláštnosti všech zaměstnanců. Až v Mostě jsou totiž uložené dokumenty k historii továrny Ginzkey Decken und Teppichfabrik Maffersdorf – Ginzkeyho továrny na deky a koberce, Vratislavice nad Nisou. Archiválie k severočeským průmyslovým podnikům jsou totiž často uloženy v archivu Most-Velebudice. Ten je pouze pobočkou místního okresního archivu, nemá ani pravidelné otevírací doby, musela jsem se domluvit. Průmyslové dědictví, které hledám, se pohybuje na hranici mezi něčím speciálním a zapomenutým. Ukazuje to i umístění archivu, který není v části města naprojektované k bydlení a pohybu, ale v průmyslovém zázemí, blíže k díře uhledného dolu, kousek od tramvajového depa, na křižovatce ulic Dělnické a Stavebníků. K archivu ani nevede chodník.
Budova archivu Most-Velebudice. Fot. Karina Hoření
Sídlo archivu je bývalá budova Mosteckých severočeských dolů. Na tuto průmyslovou minulost, nebo spíš postindustriální zašlou slávu, odkazují fotky rypadel a dalších strojů, které změnily původní Český ráj v měsíční krajinu [4], a které jsou všude na chodbách archivu.
Postindustriální nálada v archivu Most-Velebudice. Fot. Karina Hoření
Po chodbách jsou ale rozmístěné také různé koutky, které působí přívětivě a mají vytvářet domáckou atmosféru. Na jednom mezipatře jsou ratanová křesílka a stoleček s výhledem na hromadu zaprášených krabic s archiváliemi.
Koutek zvoucí k posezení. Fot. Karina Hoření
I když je budova vymrzlá, uvítání je vřelé. Pan archivář mi radí: “Sedněte si radši k tomu topení”. Ve studovně je nábytková stěna jako v obývacích pokojích normalizačního paneláku, plná porcelánového nádobí, i když není jasné kdo a jakou kávu by tu měl pít. Retro atmosféru doplňuje za sklem fotografie Karla Gotta, která už mne ani nepřekvapuje.
Karel Gott v archivu. Fot. Karina Hoření
Úplně fascinovaná jen fotím další a další zátiší. Taky proto, že s dokumenty jsem štěstí tentokrát neměla. Co zbylo z historie ve své době největší továrny na koberce v Rakousku-Uhersku a později v Československu, je hlavně technická dokumentace a vzorníky.
Vzor koberce vyráběného ve Vratislavicích, SOkA Most, Ignaz Ginzkey – výroba koberců ve Vratislavicích 1814- 1965, karton 9.
To se prostě někdy stává. Továrna prošla po válce znárodněním a v devadesátých letech po neuspěšné privatizaci postupně zanikla: scénář, který se v průmyslovém kraji severních Čech opakoval mnohokrát. Většina dokumentů byla v těchto turbulentních obdobích ztracena. Že jsem toho moc nenašla nemusí být vždy jen výsledek “velkých dějin” – ale i malých rozhodnutí. Představy o tom, co je důležité zachovat, můžou být úplně jiné pro ty, kteří dokumenty vytvářejí, kteří je uchovávají a kteří je hledají.
Protože mám čas, nechám si ještě přinést náhodně pár krabic, protože archivy fungují i opačně. Někdy něco hledáte a nenajde, jindy zase nehledáte a přesto najdete něco, o čem ani nevíte, že chcete – jako registrační karty lidí nuceně nasazených ve vratislavické fabrice za druhé světové války.
Mužů bylo méně, pocházeli hlavně z Francie a Itálie. Žen, které pracovaly v přádelnách bylo kolem stovky – skoro všechny ze Sovětského svazu, z dnešní Ukrajiny a západního Ruska. Jen málokdy pracuji s fotografiemi lidí, jejichž osudy se zabývám. Většinou jsou skryti za nějakou ůřední korespondencí nebo konfiskačním seznamem. Trávím proto hodně času detailním studiem jejich tváří. Většina žen, které byly nuceně nasazené ve Vratislavicích byly velmi mladé a pocházely z vesnic. Na fotografiích jsou opálené od práce na poli, často mají copy, vyšívané košile a korále.
Fotky některých byly z registračních karet vystřižené a nalepené na jekési tablo, které už po válce a v češtině připomínalo nucené nasazení. Když vezmu tablo s fotkami žen, dvě podobenky, přilepené lepidlem před desetiletími, se uvolní z papíru a spadnou pod stůl. I když jsem obě fotky hned sebrala, ztratila jsem přehled, která patřila na které místo – která tvář patřila A. Buszydyganzukové a která Mag. Ivanišové. Obě pocházely ze sovětské Ukrajiny a když dorazily do Vratislavic bylo jim kolem dvaceti. Porovnávám skrvny od lepidla, drobné zakřivení ustřižených fotek, nakonec zapojuji i představovist – nějak si myslím, že A. je Anna a k té se hodí víc copy, zatímco Magdalena by spíš mohla mít drdol. Pravda je ale ta, že vůbec nevím a asi už nikdo, která tvář patří ke které fotografii. Cítím se hrozně- částečně protože jsem porušila nějakou archiválii, i když mi byla jen propůjčena ke studiu, ale taky protože jsem zničila historický důkaz o životě lidí, kteří jsou jinak zapomenutí.
Když jsem našla registrační karty nuceně nasazených, měla jsem pocit, že konečně zalidňuji historii vratislavické továrny, že znám jména a tváře, o kterých můžu psát a navrátit je tak do historie, ze které je nejspíš vymazaly války a stalinismus. To je ale právě ta iluze archivu, že zachovává a umožnuje popsat věci jak jsou. Co a jak se uchovává v archivu formují i okamžiky, jako když jsem zvedla jediný dokument ve studené studovně na podzim 2024. Možná se stalo něco podobného, když tablo někdo lepil v padesátých letech a fotky se mohly rozletět podobně i někdy v devadesátých letech, kdy doputovaly do archivu. Archiv je otiskem mnoha lidí, kteří ho tvoří, a tenhle nakonec i mne, která jsem ho měla pouze nezůčastněně studovat.
Tablo k připomínce totálního nasazení ve vratislavické továrně, Fot. Karina Hoření
Trochu už se bojím brát do ruky jakýkoliv další papír a taky už mi opravdu mrznou nohy. Všechno jsem vrátila do krabic, jak nejlépe umím, rozloučila jsem se s archivářem, který má podobně studenou kancelář obestavěnou krabicemi a odcházím. Využívám ještě toho, že je třeba zase slézt několik pater a prozkoumávám další zákoutí, která se mi odhalila. V mezipatrech, na stolech, u východu – všude jsou naskládané krabice s dokumenty, podobné jako jsem dnes dostala po vyplnění několika formulářů a ukázání občanky. Většina z nich je ze zkrachovalých průmyslových podniků severních Čech. Z umístění krabic není jasné, jestli už byl vynesen ortel a jsou to “archiválie”, které je nutné zachovat, očíslovat a zanechat pro příští generace, aby hovořily o historii, nebo jsou to jen papíry, které byly vyhodnoceny jako nedůležité a budou někam vyhozené, aby je někdo za dekádu neúspěšně hledal.
Až když jsem vyšla ven, uvědomila jsem si, jak fyzicky blízko mají papíry na chodbách ke svému zničení. Podnik hned naproti archovu jsou sběrné suroviny. Do jeho dvora, kde taky nabízí skartaci, je vidět přímo ze studovny. Komplex těchto dvou institucí tak ztělesňuje dokonalý koloběh věcí, je to barokní memento mori, nekonečný hinduistický koloběh zániku a vzniku.
Sběrné suroviny jsou hned naproti archivu, Fot. Karina Hoření
Karina Hoření
[1] Derrida, J. (1996). Archive fever: A Freudian impression. University of Chicago Press.
[2] Callahan, S. (2024). When the Dust Has Settled: What Was the Archival Turn, and Is It Still Turning?. Art Journal 83.1: 74-88.
[3] Spurný, M. (2016). Most do budoucnosti: Laboratoř socialistické modernity na severu Čech. Charles University in Prague, Karolinum Press.
[4] Mojsl, A. (2021). Turistika v Českém ráji v období před první světovou válkou (se zaměřením na město Turnov a jeho okolí). Diplomová práce, vedoucí Stehlík, Michal. Praha: Univerzita Karlova, Filozofická fakulta, Ústav českých dějin.
Karina Hoření dzieli się refleksjami ze swojej wizyty w archiwum w Moście – mieście w północnych Czechach, naznaczonym złożoną historią wysiedleń. Po wojnie, w wyniku wypędzenia niemieckojęzycznej ludności, historyczne miasto zostało w latach 70. zburzone, aby zrobić miejsce dla kopalni węgla. Jej podróż, osadzona w ramach krytycznych badań nad archiwami, koncentrowała się na odkrywaniu materiałów związanych z niemiecką historią przemysłu północnych Czech.
Podczas badań Karina analizowała karty identyfikacyjne kobiet ze Związku Radzieckiego, które były robotnicami przymusowymi w fabryce dywanów w Maffersdorf/Vratislavice nad Nisou. W trakcie przeglądania dokumentów, dwie fotografie odpadły od kart, zrywając związek między twarzami a nazwiskami. Ten moment skłonił ją do refleksji nad naturą archiwów – nie jako neutralnych zbiorów wiedzy faktograficznej, lecz jako przestrzeni kształtowanych przez konkretnych ludzi, wydarzenia i warunki materialne.
Karina opisuje również ludzi, miejsca i atmosferę samej instytucji, zastanawiając się, w jaki sposób te elementy wpływają na powstawanie i przekazywanie wiedzy w archiwum.
Magdalena Bubík wraca do swojego rodzinnego miasta, by przyjrzeć się mu na nowo – z perspektywy badaczki i mieszkanki pogranicza. W rozmowie opowiada o swojej fascynacji Mostem Przyjaźni, o duchach historii, które ciągle są obecne w Cieszynie, i o tym, jak badania naukowe stały się drogą do odkrywania własnej tożsamości.
To nie tylko rozmowa o przeszłości, ale też o tym, co ją przenika do dziś – o pamięci, wysiedleniach i życiu na styku kultur.
Zachęcamy do przeczytania i zobaczenia Cieszyna oczami Magdaleny, link do wywiadu dostępny tutaj.
W połowie września Karina i Karolina spotkały się w Berlinie, aby zaprezentować wstępne wyniki badań naszego zespołu dotyczące kolejnych form recyklingu. Okazją ku temu była konferencja Genealogies of Memory, która w tym roku poświęcona była pytaniu, co pozostało po II wojnie światowej.
Wychodząc od przykładu warsztatu ślusarskiego Josefa Bubáka w Vratislavicach koło Liberca, który stał się w latach 70. XX wieku tematem czeskich doniesień prasowych o niemieckich napisach (jak wspominała Karina w swoim wpisie na blogu), Karina i Karolina analizowały, co pozostało z dawnych miejsc „niemieckich” i w jaki sposób było to później przetwarzane. Zaprezentowały wstępną typologię obejmującą trzy fazy, ilustrującą, jak zmieniały się podejścia do dawnych niemieckich nieruchomości bezpośrednio po wojnie, w okresie socjalizmu oraz po 1989 roku. Podkreśliły przy tym zróżnicowanie wewnątrz poszczególnych okresów oraz różnice między nimi, a także zwróciły uwagę, że porównania pomiędzy Czechami, Polską i Słowacją dostarczają cennych wglądów w lokalne i narodowe polityki dotyczące postępowania z dawnym dziedzictwem niemieckim.
Konferencja, zorganizowana w nastrojowych przestrzeniach Niemieckiej Akademii Nauk, stanowiła doskonałe miejsce do omówienia naszych wyników i dalszej refleksji nad prowadzonymi badaniami. Była to również znakomita okazja do rozmów z innymi badaczami zainteresowanymi kulturą materialną, która wciąż odgrywa kluczową rolę w doświadczeniu konferencyjnym.
Karina Hoření and Karolina Ćwiek-Rogalska przed budynkiem Niemieckiej Akademii Nauk
W niedawnej rozmowie dla historycznego cyklu TVN24 Karolina Ćwiek‑Rogalska zastanawia się nad złożonym dziedzictwem tzw. „Ziem Odzyskanych” w Polsce. Opowiada o tym, czym były te regiony, kto został tam przesiedlony oraz jak pamięć i tożsamość związane z tymi terenami wciąż się zmieniają — zwłaszcza gdy nowe pokolenia na nowo interpretują przeszłość.
Data: 8 października 2025 Godzina: 18:00 Miejsce: Pracownia Etnograficzna, ul. Warecka 4/6, Warszawa
Serdecznie zapraszamy na debatę wokół najnowszego numeru czasopisma Sprawy Narodowościowe. Seria nowa, poświęconego pamięci, tożsamości i dziedzictwu w regionach doświadczonych przesiedleniami.
Numer zawiera teksty badaczy i badaczek z różnych krajów i dziedzin, analizujących, w jaki sposób społeczności lokalne w Europie Środkowej rekonstruują i reinterpretują swoją przeszłość – poprzez folklor, teatr, pomniki czy wystawy muzealne.
Dyskusja będzie koncentrować się na złożonych sposobach, w jakie historie są pamiętane, przeżywane i negocjowane w Europie Środkowej po przymusowych przesiedleniach. W ramach przygotowań do debaty publikujemy artykuły z tego numeru na naszej stronie na Facebooku. Koniecznie je sprawdźcie – znajdą tam Państwo kontekst i ciekawe spostrzeżenia!
Szczególnie zachęcamy do lektury wstępu autorstwa Michala Korhela i Karoliny Ćwiek-Rogalskiej – stanowi on wprowadzenie do głównych tematów tego numeru.
W debacie udział wezmą:
Kamila Fiałkowska
Agata Tumiłowicz-Mazur
Dariusz Stola
Moderacja: Karolina Ćwiek-Rogalska (nasza kierowniczka, współredaktorka naczelna Spraw Narodowościowych)
Debata będzie okazją do rozmowy o tym, jak historia jest pamiętana, przeżywana i negocjowana w post-migracyjnej Europie Środkowej. Wydarzenie jest bezpłatne i otwarte dla wszystkich – zapraszamy do udziału!
W wywiadzie dla „Wysokich Obcasów” dziennikarka Dorota Wodecka rozmawia z Karoliną Ćwiek-Rogalską — naszą kierowniczką projektu i autorką cenionej książki „Ziemie. Historie odzyskiwania i utraty”. Rozmowa dotyka różnorodnych doświadczeń powojennych milionów ludzi przesiedlonych na tzw. Ziemie Odzyskane, ale porusza również pytania, które badamy w naszym projekcie.
Karolina porównuje, jak te procesy wyglądały w Polsce i powojennej Czechosłowacji, a także ukazuje ich długotrwałe dziedzictwo. Jak nasze genealogie splatają się z politykami i decyzjami naszych przodków po 1945 roku? Dlaczego polscy osadnicy dekorowali niemieckie groby – zwłaszcza w pierwszych latach po wojnie, gdy w okolicy nie było jeszcze grobów ich bliskich? Jak „recykling kulturowy” kształtował nowe wspólnoty – od ponownego wykorzystania niemieckich mebli i pomników religijnych po przekształcanie miejsc pamięci wojennej w polskie miejsca kultu?
To wszystko składa się na szerokie spektrum dziedzictwa emocjonalnego, z którym mieszkańcy regionów po przesiedleniach mierzą się na co dzień.