250 lat temu język czeski nie był powszechnie używany ani szanowany. Uważany był za język klas niższych, ciekawostkę etnograficzną. W imperium Habsburgów językiem wybieranym przez tych, którzy dążyli do sukcesu i awansu społecznego był język niemiecki. Ruch odrodzenia narodowego na przełomie XVIII i XIX w. zmienił status języka czeskiego. Ten ruch kulturalny i polityczny dążył do ożywienia nie tylko języka, ale także kultury, a w rezultacie stworzenia czeskiej tożsamości narodowej. Taki był temat nowego odcinka podcastu Czechostacji. Gospodarz, Jakub Medek, wraz z Karoliną Ćwiek-Rogalską, zagłębiają się w różne etapy odrodzenia, ze szczególnym uwzględnieniem czeskiej historii i kultury. Dotykają mniej znanych zagadnień, a także mistyfikacji i sporów o określenie czeskiej tożsamości. Przez cały odcinek przewija się także kwestia stosunków czesko-niemieckich. Analizując te tematy, podcast zapewnia słuchaczom głębsze zrozumienie złożoności i niuansów czeskiej historii i kultury.
Fotografia jako sztuka widmontologiczna niesie ze sobą ideę uchwycenia i utrwalenia ulotnych chwil, wspomnień i emocji, które nawiedzają teraźniejszość. Podczas prac terenowych Karolina Ćwiek-Rogalska natknęła się w rodzinnym archiwum na fotografię, która przedstawiała poczucie tęsknoty, nieobecności i nostalgii. To wzbudziło jej zainteresowanie badaniem roli fotografii w dziedzictwie powysiedleńczym. Link do wpisu na blogu opisującego jej przemyślenia znajdą Państwo tutaj.
Projekt Goleniowskie Fotohistorie, w którym nasz zespół bierze udział, zgłębia wykorzystanie fotografii jako środka rekonstrukcji i utrwalania pamięci o wysiedlonych społecznościach, rzucającego światło na ich historię i tożsamość kulturową. Jeśli chcą Państwo dowiedzieć się więcej o projekcie, zachęcamy do odwiedzenia ich strony internetowej.
[ENG, Polish version below] In a short impression, Karolina describes what can be the meaning behind photography as hauntological art. To do so, she focuses on a photograph she found during her fieldwork in one of the family archives. She also shows how photography is present in the research on the post-displacement heritage, especially in the Goleniowskie Fotohistorie project our team cooperates with.
Fotografia, którą trzymam w dłoniach, ma profesjonalnie odbarwione brzegi, które uwypuklają uchwyconą postać. Zdjęcie z jednej strony utrwala moment w czasie, z drugiej daje złudzenie optyczne – jakby przedstawiona na zdjęciu kobieta powoli znikała. To znikanie jest niespieszne, jakby się dopiero zaczynało.
Znikają najpierw te partie ciała, na które i tak nie zwraca się uwagi, które zwyczajowo są tylko dodatkiem do twarzy, jak postument do popiersia. Liczy się przecież głównie twarz. To w końcu zdjęcie portretowe. Kobieta patrzy ze spokojem, włosy ułożone na żelazka, ślad po przedmiocie, którego nie ma – tak jak nie ma na zdjęciu aparatu ani fotografa – ale bez którego wszystko wyglądałoby inaczej. Może przed wizytą w atelier umówiła się w zakładzie fryzjerskim, może miała własne żelazka w domu, może czesała ją koleżanka, siostra, matka. Nie wiemy. Zdjęcie jak każdy przedmiot, z którym spotykamy się w trakcie naszych badań, prowokuje więcej pytań niż daje odpowiedzi.
Żelazko do włosów to szczególny przedmiot. Coś na kształt współczesnych prostownic i lokówek, nagrzewane tak, by nie spalić włosów, pozwalało na układanie ich w trwałe fale. Cud techniki fryzjerskiej, zaprezentowany po raz pierwszy w 1897 roku na paryskim Montmartre. Wiadomo, kto je wymyślił – Marcel Grateau, “król ondulacji”. Czesał gwiazdy epoki, aktorkę Jane Hading i tancerkę Josephine Baker, Europę ogarnęła obsesja fal. Na zdjęciu nie budzi wątpliwości, że włosy modelki ułożone są na żelazko. Zostawia określony kształt, który trudno z czymś pomylić. Fale trzymają się sztywno, błyszcząc lekko. Kobieta spokojnie patrzy prosto w obiektyw, wykrochmalony kołnierzyk przy ciemnej bluzce ledwie odstaje na karku, musiała wcześniej poprawić się, widocznie po uwagach fotografa ułożenie szyi sprawiło, że z tyłu koszuli uformowała się lekka fałdka. Staranna poza sprawia, że eleganckie ubranie zastyga na wieczność w nieprawidłowym fasonie.
Nie wiemy, czy żelazko do włosów, którym ułożono jej fryzurę, to jedno z tych pochodzących z wytwórni przyborów fryzjerskich Leona Pelleray’a. Czy mogły dotrzeć aż tak daleko – zdjęcie wykonano w dzisiejszej Białorusi i stamtąd przyjechało w nowe granice Polski po 1945 roku. Znalazło się w albumie na Pomorzu Środkowym. Osoby, które musiały opuścić swoje domy rodzinne za dzisiejszą wschodnią granicą, nazywano “repatriantami”, ukrywając w ten sposób fakt, że nie wracały one do ojczyzny, ale traciły tę, która na wschodzie znalazła się w granicach Związku Radzieckiego. Mowa o ponad 1,5 miliona osób, a “repatriacje” oficjalnie zakończono dopiero w końcu lat 50. “Repatrianci”, przybywający z Wileńszczyzny, Grodzieńszczyzny, Wołynia i innych regionów położonych na wschodzie, stanowili jedną z grup, która zasiedlała tzw. Ziemie Odzyskane od 1945 roku.
Na fotografii nie tylko brakuje przedmiotów, które posłużyły do jej wykonania. Kiedy odwracam je, żeby zobaczyć, co znajduje się na rewersie, znajduję zapisane zdecydowanym charakterem pisma ołówkiem słowa “kto to jest?”.
fot. Karolina Ćwiek-Rogalska, luty 2024
Być może nic tak dobrze nie oddaje widmowego charakteru zdjęć jak właśnie to proste zdanie na rewersie. Fotografia sama w sobie jest sztuką widmontologiczną. Z jednej strony utrwala jakiś obraz, z drugiej daje tylko złudzenie pamięci. Bo kiedy zabraknie kogoś, kto wie, kogo sfotografowano – albo pamięć tej osoby ulotni się – to utrwalenie jest tylko pozorne. Kto jest na zdjęciu? Czy kobieta, którą widzimy, to krewna czy koleżanka? Zdjęcie pochodzi sprzed wojny czy jest tylko wykonane w nieco archaicznej technice? Przyjechało wraz z rodziną “repatriantów”, czy zostało przysłane?
Domowe archiwa pełne są takich zdjęć. Utrwalona na pozór pamięć trwa w materialnym kształcie, niosąc ze sobą nie fakty, a wyobrażenia. To konkretne zdjęcie nie opowiada historii kobiety, którą na nim uwieczniono, mówi więcej o nieciągłości i wybiórczości domowych archiwów. Niejednokrotnie w trakcie rozmów w terenie, oglądając wspólnie zdjęcia słyszymy, że może przydałoby się spisać, kto na nich jest, póki ktoś jeszcze pamięta. Fotografia sama z siebie nie jest wystarczającym nośnikiem pamięci, raczej pożywką dla wyobraźni i domysłów. Zatrzymuje krótki moment w czasie, ale bez opisu pozostaje tylko mglistym utrwaleniem nie wiadomo kogo, nie wiadomo gdzie.
Co stało się z żelazkiem, którym nieznana kobieta ze zdjęcia ułożyła włosy? Gdzie jest aparat, którym wykonano fotografię? Tego się już nie dowiemy. Ale samo zdjęcie staje się przedmiotem pochodzącym z określonego momentu w czasie, interpretowanym na nowo, najpierw przy opisie, potem w trakcie przeglądania rodzinnego albumu i wreszcie wtedy, kiedy pytanie o nie zada badaczka. Towarzysząc fotografii nie jesteśmy więc sami. Wspólnie zastanawiamy się – cytując opis na rewersie – “kto to jest?”.
Dlatego tak ważne w naszych badaniach są historie przedmiotów. Te zapamiętane, te wytworzone i te domyślone. Dzięki nim możemy wspólnie się zastanowić, jaką rolę odgrywały przedmioty pozostawione przez poprzednich mieszkańców w nowych miejscach zamieszkania. Przywołany duch nie może bowiem mówić sam – potrzebuje pomocy medium. Tym medium może być osoba, która pamięta, może też być ta, która podsunie pomysł: nie tylko na to, kogo przedstawia zdjęcie, ale też gdzie szukać odpowiedzi. Mogą to być także ci, którzy nie przechowują już wspomnień, a wyłącznie domyślają się, kogo przedstawia fotografia.
Fot. Marian Dałkiewicz, kolekcja “Goleniowskie Fotohistorie”. Zdjęcie dzięki uprzejmości Anny Obszyńskiej
Czasem tym medium może być badaczka czy badacz, ale często są to najbliżsi, rodzina czy sąsiedzi, członkowie lokalnej wspólnoty. Takie podejście jest obecne chociażby w projekcie Goleniowskie Fotohistorie, z którym współpracujemy. Znalezione negatywy i kolekcja zdjęć wykonanych w powojennym Goleniowie przez miejscowego fotografa Mariana Dałkiewicza są nie tylko źródłem dotyczącym historii miasta. To także praca w wywoływanie duchów: kto może pamiętać albo chociaż kojarzyć postaci ze zdjęć? Kim były, czym się zajmowały, którymi ścieżkami przemierzały tę przestrzeń miasta, po której spacerują dzisiejsi mieszkańcy?
Karolina Ćwiek-Rogalska została powołana przez Radę Miasta Wałcza do Rady Muzeum działającej przy Muzeum Ziemi Wałeckiej. Podstawowym celem Rady jest dbanie o to, aby muzeum wywiązywało się ze swoich obowiązków wobec społeczności i swojej misji. Karolina będzie współpracować z innymi członkami Rady, m.in. dr. Henrykiem Pawłem Dąbrowskim, Piotrem Wojtankiem, ks. bp. dr. Arkadiuszem Trochanowskim, Adamem Biernackim i Pawłem Łakomym.
Współpraca Karoliny z muzeum obejmuje jej zaangażowanie w projekt „DNA Wałcza”, którego celem jest gromadzenie opowieści o powojennej historii Wałcza i pamiątek po pierwszych osadnikach. Więcej informacji o jej współpracy z muzeum i projekcie można znaleźć tutaj oraz na stronie internetowej muzeum.
W środę 28 maja odbyliśmy seminarium poświęcone zapoznaniu się z indywidualnym planem badawczym Magdaleny Bubík. Jako członkini naszego zespołu Magdalena realizuje także studia doktoranckie w Szkole Doktorskiej Anthropos w Warszawie. Obowiązkiem doktorantów jest przedstawienie komisji propozycji planów badawczych na pierwszym roku studiów. Komisja składająca się z cenionych naukowczyń takich jak prof. dr hab. Magdalena Zowczak, dr hab. Anna Engelking, prof. IS PAN i dr Izabela Mrzygłód, dostarczyła cennych spostrzeżeń ze swoich dyscyplin, aby ulepszyć projekt Magdaleny. Jesteśmy wdzięczni za wzbogacający dialog i wskazówki udzielone Magdalenie przez członkinie komisji.
Drugi dzień pobytu Zespołu Spectral Recycling w Wiedniu (23 maja) zdominowały interaktywne warsztaty. Dzięki Stacji Naukowej PAN w Wiedniu mogliśmy spotkać się w pięknej sali Lanckorońskich, aby wspólnie ze wspaniałą grupą badaczy dyskutować, analizować i interpretować.
W pierwszej części spotkania, prowadzonej przez Karolinę Ćwiek-Rogalską, zagłębialiśmy się w aspekty teoretyczne, m. in. w jaki sposób można analizować duchy oraz jak je definiować w ramach projektu i w szerszym kontekście. Poruszono także kwestię recyklingu, czego jednym z przykładów był wiedeński pomnik Karla Luegera, przedwojennego burmistrza miasta. Pomnik wzbudził kontrowersje po tym, jak o antysemickich poglądach Luegera przypomniały mieszkańcom miasta fale protestów. Jest on regularnie oblewany farbą i pokrywany napisami. Akt ten zmienia przeznaczenie pomnika na platformę ekspresji. To ostatnie wywołało debatę na temat tego, czy określone działania można uznać za recykling, co skłoniło uczestników do kwestionowania i różnicowania tego zjawiska w analizach.
Sposób wymiany pocztówek etnograficznych przedstawiła Karina Hoření. Jest to eksperyment metodologiczny opracowany przez Endre Dányi, Lucy Suchman i Laurę Watts, który został przyjęty przez nasz zespół. Oprócz udostępniania w zespole zdjęć opatrzonych krótkim pisemnym komentarzem w formie pocztówki, pokazujemy je także osobom z zewnątrz i prosimy o odnalezienie wspólnych elementówdla wybranych przykładów. Celem jest ocena, jak różne grupy interpretują pocztówki. Zadziwiły nas błyskotliwe interpretacje, jakie wynikły z tej części warsztatów, a także bogata i burzliwa dyskusja pomiędzy uczestnikami na temat poszczególnych pocztówek.
Uczestnicy warsztatów podczas pracy z pocztówkami
Michal Korhel poprowadził ostatnią część warsztatów, czerpiąc z doświadczeń wszystkich członków zespołu i poruszając trudne i intrygujące kwestie w ich pracy, skupiając się na tym, co znaczy pracować w obszarze etnografii spektralnej. Wykorzystał motyw kopalni w Handlovej i obecnej w okolicy niemieckiej przeszłości, nawiązując do kamiennych domów, języka używanego w kopalniach czy ukrytych w lesie pozostałości sadów owocowych, które często spotykał w Handlovej.
Uczestnicy warsztatów podczas dyskusji
Warsztaty zapewniły platformę do wnikliwych dyskusji na temat kluczowych koncepcji projektu. Chcielibyśmy wyrazić naszą wdzięczność wszystkim gościom i uczestnikom warsztatów, którzy dołączyli do nas w badaniu możliwości, jakie stwarza widmontologia. Wasze aktywne uczestnictwo, wnikliwe sugestie i wciągające dyskusje były nieocenione. Z niecierpliwością czekamy na dalsze możliwości współpracy w przyszłości!
22 maja mieliśmy przyjemność zaprezentować nasz projekt w Stacji Naukowej PAN w Wiedniu. Było nam bardzo miło gościć zaproszone komentatorki z Wydziału Historii Uniwersytetu Wiedeńskiego, profesorki Claudię Kraft i Kerstin von Lingen, które zgodziły się podzielić swoimi spostrzeżeniami na temat naszej prezentacji.
Dyrektor Stacji Naukowej PAN w Wiedniu, Piotr Szlanta
Zgromadzonych gości przywitał dyrektor Stacji – Piotr Szlanta. Po krótkim wstępie przeprowadzonym przez naszą kierowniczkę, Karolinę Ćwiek-Rogalską, prezentacja rozpoczęła się od wyjaśnień dotyczących projektu, terminologii i składu zespołu. W kolejnych częściach zagłębiliśmy się w szczegóły dotyczące wybranych studiów przypadków, które postanowiliśmy zaprezentować wiedeńskiej publiczności.
Karina Hoření podczas prezentacji
Najpierw Karina Hoření przedstawiła swoje badania terenowe w Libercu, dawnym niemieckim Reichenbergu, w północnych Czechach. Poruszyła kwestię postaw jednostek wobec pozostawionych przedmiotów i pokazała, jak rozumiemy duchy w ramach projektu. Opowiadała historie rodzin i instytucji korzystających z dawnych willi niemieckich, starających się osiągnąć status niegdyś posiadany przez niemiecką burżuazję. Historia instrumentów przechowywanych w czasie wojny w jednej z libereckich willi, skonfiskowanych, a następnie poszukiwanych w 1947 roku, to fascynująca opowieść o tym, jak wyglądały regulacje dotyczące własności i zwrotów ww. w Czechosłowacji. Karina śledziła wysiłki austriackiego właściciela, próbowała odkryć losy instrumentów i pokazała, jak badania archiwalne uzupełnia etnografia. Przedstawiła swoje próby ustalenia, gdzie mógł znajdować się jeden z instrumentów, a mianowicie fortepian. Jeśli interesują Was badania Kariny, zapraszamy na naszego bloga, na którym niedawno przedstawiła (w języku czeskim) intrygujący przypadek innego skonfiskowanego mienia, wozu Sinti.
Karolina Ćwiek-Rogalska podczas prezentacji
Następnie Karolina naświetliła powojenną historię recyklingu różnych przedmiotów i obiektów na Pomorzu Środkowym w Polsce, w powiecie wałeckim (dawniej niem. Deutsch Krone) przypominając, że ich pozyskiwanie i modyfikowanie często odbywało się za zgodą władz zgodnie z dekretem z 1946 r. w sprawie opuszczonych i poniemieckich majątków. Skupiła się na ponownym wykorzystaniu cmentarzy w mieście, pokazując, że recykling można rozumieć jako dosłowną strategię życia z czymś pozostawionym. Jeśli ciekawi Państwa, co działo się z niemieckim dziedzictwem w latach po włączeniu Pomorza Środkowego do Polski, mogą Państwo przeczytać wpis Karoliny na blogu (po polsku) o losach pomnika lwa, wzniesionego w Deutsch Krone w 1925 roku i zlikwidowanego w powojennym Wałczu.
Magdalena Bubík podczas prezentacji
Trzecią część prezentacji poprowadziła Magdalena Bubík, omawiająca przemiany dawnych kościołów i obiektów protestanckich w Pile (dawniej niem. Schneidemühl) w północnej Wielkopolsce. Te przedmioty kościelne zostały ponownie wykorzystane jako elementy wystroju w domach prywatnych (na przykład chrzcielnica używana jako popielniczka). Świadczy to o zmianie sposobu wykorzystania i znaczenia artefaktów religijnych w tej społeczności. Prezentacja Magdaleny rzuciła światło na losy tych obiektów oraz wpływ zmian kulturowych i historycznych na ich postrzeganie i wartość. Skłania to do refleksji nad ewoluującym krajobrazem religijno-społecznym regionu. Jeśli chcą Państwo zobaczyć, jakie inne duchy wytropiła Magdalena, odkąd dołączyła do naszego zespołu, zachęcamy do zajrzenia na jej wpis na blogu o duchach na Moście Przyjaźni łączącym miasta Český Těšín i Cieszyn.
Michal Korhel podczas prezentacji
Na koniec Michal Korhel opowiedział o mieście Handlová (dawniej niemieckie Krickerhau) i tym, w jaki sposób możemy śledzić zmianyna Słowacji po wysiedleniu. W tym celu Michal skupił się na katastrofie naturalnej z lat 60. XX wieku, a mianowicie osunięciu się ziemi, które miało miejsce w mieście. Podkreślił zmiany, jakie te wydarzenia wywołały, a które nadal są widoczne w krajobrazie. Michal argumentował, że było to wynikiem zaniedbania wiedzy i umiejętności kultywowanych przez przesiedloną niemiecką społeczność Handlovej. Jeśli chcą Państwo wiedzieć, jak osadnicy i pokolenia ich dzieci oraz wnuków poddały recyklingowi dawne niemieckie przedmioty i obiekty na Pomorzu Zachodnim, gdzie Michal prowadzi polską część swoich badań, warto przeczytać jego wpis na blogu w języku polskim poświęcony (dawnemu) pomnikowi poległych żołnierzy I wojny światowej w Maszewie.
Po prezentacji nasze gościnie, Claudia Kraft i Kerstin von Lingen, podzieliły się swoimi przemyśleniami na temat przedstawionych wcześniej przykładów badań, a także zadały ogólne pytania dotyczące projektu. Dzięki ich cennym spostrzeżeniom udało nam się przybliżyć środkowoeuropejski kontekst naszych badań, wybrane metody badań, którymi się posługujemy.
Jesteśmy wdzięczni za możliwość współpracy ze Stacją Naukową Polskiej Akademii Nauk w Wiedniu, szczególne podziękowania kierujemy do Moniki Gromali i Marcina Kaima, którzy pomogli w organizacji wizyty. Wierzymy, że nasza współpraca przyniesie pozytywne rezultaty dla wszystkich uczestników. Doceniamy wnikliwe uwagi naszych gości i cenimy wzbogacające dyskusje, które miały miejsce podczas wydarzenia i po nim.
Maj był pracowitym miesiącem dla naszego zespołu. W połowie miesiąca nasza kierowniczka, Karolina Ćwiek-Rogalska, i badaczka, Karina Hoření, wzięły udział w konferencji „Postcolonial, Decolonial, Postimperial, Deimperial” zorganizowanej przez CoG ERC „Revenant – Revivals of Empire: Nostalgia, Amnesia, Tribulation”, afiliowanym na Uniwersytecie w Rijece.
W swojej prezentacji zatytułowanej „Industrial Specters Interwoven with a Carpet: a Story of Post-Imperial Nostalgia in Northern Bohemia” Karina i Karolina przedstawiły studium przypadku dywanu wyprodukowanego we Vratislavicach/Maffersdorfie w latach dwudziestych XX wieku, który zaginął po II wojnie światowej, ale niedawno został odnaleziony. Obecnie eksponowany jest w nowej lokalnej bibliotece. Historię dywanu, postrzeganego jako widmo przeszłości, można interpretować jako historię zapominania i pamiętania nie tylko o dziedzictwie austro-węgierskim, ale także niemieckim w Europie Środkowej. Podczas prezentacji zwrócono uwagę zarówno na wzory na dywanie i ich znaczenie, ale i wzorce zapamiętywania dywanu i jego producentów, pokazując, jak splatają się ze sobą historie sukcesu i utraconej chwały.
Konferencja gościła wielu uznanych naukowców, którzy podzielali nasze zainteresowanie zawiłą historią imperiów europejskich i ich materialnymi pozostałościami. Wystąpienia programowe można oglądać na kanale YouTube Center for Advanced Studies of University of Rijeka.
Po każdej prezentacji członkinie naszego zespołu brały udział w ożywionej dyskusji. Streszczenia prezentacji (w tym nasze) mogą Państwo przeglądać w broszurze dostępnej tutaj.
Nasze badaczki rozmawiające podczas przerwy z etnolożką Johaną Wyss z Czeskiej Akademii Nauk, źródło: Center for Advanced Studies of University of Rijeka
Doktoranci są zobowiązani do przedstawienia koncepcji indywidualnego planu badawczego na otwartym seminarium, które w zamyśle ma być publiczną obroną tej koncepcji, w tym ćwiczeniem umiejętności dyskusji i argumentacji. Nasza koleżanka z zespołu i doktorantka, Magdalena Bubík, zaprezentuje swój temat (Protestanckie przedmioty kultu w regionach post-przesiedleniowych słowiańskiej Europy Środkowej) 28 maja w godz. 15-17 na platformie Zoom. Jeśli chcieliby Państwo zobaczyć prezentację i dołączyć do dyskusji, prosimy o kontakt tutaj.
Kiedy polscy osadnicy przybyli po II wojnie światowej na tzw. „Ziemie Odzyskane”, natknęli się na nieznane im przedmioty/obiekty, jak chociażby pomnik poległych żołnierzy I wojny światowej w Maszewie na Pomorzu Zachodnim. Michal Korhel pokazuje, jak osadnicy i kolejne pokolenia przekształcali dawne niemieckie „rzeczy” tak, aby odpowiadały ich własnym potrzebom i przekonaniom. Ta kulturowa adaptacja i ponowne wykorzystanie historycznych artefaktów odzwierciedla trwały wpływ osadników na tożsamość i krajobraz regionu.